sobota, 21 kwietnia 2012

Rozdział 3

*Oczami Mariki*
Zaczęliśmy imprezę. Po kilku głębszych ktoś rzucił propozycję, abyśmy zagrali w butelkę, ale tylko na zadania. Wszyscy się zgodzili i zaczęliśmy grać. No cóż nudziło nam się, a jako, że jesteśmy nastolatkami to lubimy takie głupie zabawy. Pierwszy kręcił Liam, wypadło na Nialla.
-Nich pomyślę... Mam! Wypij 3 shoty z brzucha Mariki!- wykrzyknął.
Wytrzeszczyłam paczadła, no ale się zgodziłam. Zayn dziwnie się patrzył, a Niall dzielnie wykonywał zadanie. Teraz kręcił on. Wypadło na Harrego.
-Ty, Tala, szafa, 15 minut !- wyszczerzył się. Tala nie miała za ciekawej miny, ale się zgodziła. Na odchodne rzuciła dom mnie po polsku:
-Marika przygotuj shishe !- uśmiechnęłam się szeroko i zniknęłam na schodach. Po chwili wróciłam z potrzebnymi mi rzeczami i zaczęłam rozpalać. Minęło 15 minut i para wróciła. Na twarzy Tali widniała ulga. Teraz Harry. Niech to szlag wypadło na mnie -.-
-Ty i Lou, macie się całować, NAMIĘTNIE! Przez 3 minuty, przy czym musicie ściągnąć ze siebie wzajemnie koszulki. Za każde przerwanie dodatkowa minuta !- uśmiechnął się cwaniacko.
No to mnie załatwił -.- Gdybym mogła zabijać wzrokiem, już by nie żył. W sumie nie było to aż takie trudne, Louis był ładny, więc nie miałam nic przeciwko. Usiadł na środku naszego kręgu, a ja siadłam na niego okrakiem. Zaczęliśmy się całować, po chwili wybuchnęliśmy śmiechem, za co Harry doliczył nam kolejne minuty. Zaczął ze mnie ściągać sweterek, a ja z niego jego pasiastą koszulkę, no nie powiem, fajną ma klatę. No i cóż on  ściągnął mi koszulkę, na co wszyscy zrobili teatralne 'uuuu' oprócz Zayna. No tak, miałam czerwony stanik w panterkę -.- Kiedy tylko moja bluzka wylądowała na podłodze Zayn krzyknął, że zadanie wykonane i możemy się od siebie odlepić. Zeszłam z Lou i z powrotem założyłam swoją górną część garderoby. W międzyczasie wypadło na Liama, który musiał zapalić shishe po studencku z Niallem ; D Kiedy kręcił Zayn wypadło na moją przyjaciółkę. Ten zaś tylko się uśmiechnął i powiedział:
-Będziesz tańczyć z Liamem na stole, przy czym on musi zacząć cię rozbierać i to z POŻĄDANIEM !
Nie miała innego wyjścia, musiała się zgodzić.
Kiedy kręciła wypadło na Zayna, więc chciała mu się odwdzięczyć i kazała mu wyjść ze mną na 2 piętro do basenu, całując się po drodze i zrzucając z siebie kolejne części garderoby, mogliśmy zostać tylko w bieliźnie, a na koniec mieliśmy nadal się całując skoczyć do wody. No nieźle sobie to wymyśliła. Malik zbliżył się do mnie, podniósł z ziemi i zaczął całować, ciągnąc ku górze. Zaskoczyła mnie taka jego reakcja. Wykonaliśmy zadanie i poszliśmy się przebrać. Wszyscy byliśmy zmęczenie, więc poszliśmy spać. Harry i Lou mieli spać w sypialni mojej siostry, Liam i Niall na dole w pokoju gościnnym, a Zayn w pokoju obok mojego. Po wszystkim przebrałam się w za dużą koszulkę i suchą bieliznę. To była moja pidżama. Wyszłam jeszcze na balkon, aby zapalić. Po chwili na balkon wszedł Zayn. Zmieszałam się, bo nie chciałam, żeby wiedział, że palę. Niektórych chłopców to odrażało i mówili coś w stylu: ,, z popielniczką całować się nie będę !" , ale mi to zwisało. Chłopak usiadł koło mnie i wziął ode mnie szluga. Myślałam, że go zgasi, ale ku mojemu zdziwieniu, on tylko się zaciągnął. Zdziwiło mnie to, więc zapytałam:
- Ty palisz?
-Jak widać tak. Ale nie wiedziałem, że ty palisz.- uśmiechnął się.
-Przeszkadza ci to?- zapytałam z niepewnością w głosie.
-Gdyby mi przeszkadzało to sam bym nie palił. Nawet uważam, że jest to w jakimś sensie seksowne- ponownie się uśmiechnął.
-To dobrze. Wielu chłopakom to jednak przeszkadza.
-Dziewczynom niestety też...-westchnął głęboko.
-Mi nie- uśmiechnęłam się promiennie, zgasiłam szluga i weszłam do środka. Usiadłam na łóżku. Mulat już miał zamiar wychodzić, ale stanął w drzwiach i powiedział ze smutną minką:
-Mogę z tobą dzisiaj spać?
-A co sam się boisz?- zaśmiałam się.
-Nie, ale będzie nam razem cieplej, proszęęęę....- zrobił oczy a'la kot ze shreka.
-No dobra, chodź.- poklepałam miejsce koło mnie, a po chwili leżeliśmy wtuleni w siebie.
*Oczami Tali*
Wieczór był miły. Kiedy zamknęli mnie w szafie z Harrym trochę się obawiałam i miałam rację. Po kilku minutach chłopak zaczął się do mnie przystawiać i próbował pocałować, ale ja się nie dałam. Pewnie jest kolejnym dupkiem, który tylko zawróciłby mi w głowie, a potem odszedł łamiąc mi przy tym serce. Na szczęście nas wypuścili, a ja odetchnęłam z ulgą. Później tańczyłam z Liamem na stole, a on mnie rozbierał. Miło było. Niezłe z niego ciacho, ale niestety ma dziewczynę, więc musiałam zachować dystans. To było dziwne, jak loczek się wtedy na nas patrzył. Zupełnie jakby był o coś zazdrosny... Ale o mnie? Hahahaha, a może o Liama ? ; D Rozeszliśmy się koło 3 nad ranem. Właśnie się przebierałam, kiedy do pokoju nawet bez pukania wszedł Harry i zaczął rozmowę siadając na łóżku:
-Nie przeszkadzam?
-Nie, no coś ty, taki striptiz robię każdemu -.- - powiedziałam z sarkazmem.
-Przepraszammm....- zawiesił się, bo ja właśnie ściągałam spodnie. W tej chwili podszedł do mnie i mnie pocałował, ale ja mu przerwałam. A ten jak gdyby nigdy nic zapytał czy może ze mną spać. Nie zgodziłam się, ale jak zrobił takie słodkie oczka, to nie potrafiłam odmówić. Ale postawiłam jeden warunek:
-Ale spróbuj mnie dotknąć, a rano obudzisz się bez tych swoich ślicznych loczków!
-Okej,okej, tym to mnie przekonałaś! Tylko błagam nie rób nic moim loczkom- powiedział do mnie błagalnym tonem, na co ja się uśmiechnęłam i położyłam do łóżka. Po chwili zasnęłam.
____________________________________________________________________________
Okej. Nie wiem kiedy dodam następny, ponieważ mam szlaban, ale coś wymyślę ; ) KOMENTUJCIE ! ;D

1 komentarz: